Dwurzędowe marynarki to niekwestionowany hit sezonu. Ta z dzisiejszego wpisu, to prawdziwy "vintydż". Kilka lat temu, kupiłam ją za grosze w lumpeksie, jednak zawsze wydawała się zbyt szeroka w ramionach i od tamtej pory wisiała w szafie, czekając na swoje pięć minut. Teraz wśród tych wszystkich sieciówkowych propozycji w dość wygórowanych cenach i marną jakością, doceniłam fakt jej posiadania, ponadto trafiła do listy rzeczy "ulubionych", jak między innymi ramoneska, parka w odcieniu khaki czy niezawodna jeansówka.
marynarka - second-hand | t-shirt - Zara | mom jeans - TOPSHOP |
buty - H&M | torba -Zara | okulary - Ray Ban
Ta marynarka wygrywa wszystko! Jest idealna <3
OdpowiedzUsuńJest świetna! Idealnie wpisuje się w obecne trendy :)
OdpowiedzUsuńNawet rzeczy z second handu muszą czasami poleżeć i zaczekać na kilka chwil sławy i naszego przekonania 100% do nich. Marynarka jest piękna i gdybyś nie powiedziała że jest z lumpeksu, śmiało powiedziałabym że kupiłaś ją w jakiejś sieciówce za 200 zł i więcej. Całość pięknie się prezentuje! :)
OdpowiedzUsuńświetna jest! ja też poluję w second handzie bo mi też sie podoba ten trend (a ja daleka od modowych szaleństw) tylko wszystkie są mocno za duże, a ja z moim wzrostem wyglądam bardzo śmiesznie.
OdpowiedzUsuńcudny look;)
♥
OdpowiedzUsuńTa marynarka to mocny akcent w Twojej stylizacji. Urocza krateczka, ciekawy fason - nie za obcisły, nie za luźny. bardzo dobry wybór na casualowy outfit :)
OdpowiedzUsuńŚwietna marynarka :)
OdpowiedzUsuń